Na zewnątrz jesień, a za oknem dość słonecznie jak na tę porę roku...
Dzisiaj jest ten dzień... Czekałam na niego od bardzo dawna... Mój pierwszy raz na meczu mojego ukochanego klubu, PGE Skry Bełchatów z Asseco Resovią Rzeszów. Stąd też się wzieło miejsce mojego zamieszkania wraz z Olą. Chciałyśmy być jak najbliżej naszej kochanej drużyny. Mieszkałyśmy niedaleko hali, więc miałyśmy blisko na mecze.
Nie mogłam się już doczekać 17.00, bo wtedy miał się rozpocząć mecz. Od godziny biegałam jak poparzona po mieszkaniu w poszukiwaniu odpowiednich ubrań na tą okoliczność. Była dopiero 10 rano, a ja już byłam kłębkiem nerwów. Obawiałam się, że jak tak dalej pójdzie to nie zdążymy na mecz. Nasze miejsce zamieszkania na szczęście sprzyjało napiętej atmosferze w naszym domu. Ola, jak zawsze, jeszcze spała, ale żeby nie było tak słodko to postanowiłam jej pokrzyżować plany budząc ją. Bez pukania wdarłam się do jej pokoju i jednym ruchem odsłoniłam roletę. Dziewczyna zmroziła mnie wzrokiem i zaczęła marudzić...
-Zwariowałaś?! - powiedziała spoglądając na zegar - Jest dopiero 10.15, a Ty mi tu raban urządzasz! Ogarnij się...
-Nie, nie zwariowałam! Dzisiaj ważny mecz pamętasz? - odparłam, próbując przypomnieć dziewczynie jaki dziś dzień - Trzeba się przygotować! - dokończyłam, wyciągając ją z łóżka.
-Alee...
-Żadnych "ale"! Musisz mi pomóc kupić koszulkę na mecz. - odparłam - Z resztą... Tobie też by się przydała. - dodałam wyciągając ją z pokoju.
Po tych słowach pokazałam Oli drzwi do łazienki, co miało oznaczać, że ma się sprężać. Podczas, gdy Ola się "stroiła" ja zabrałam się za śniadanie. Postawiłam na prostotę. Jajecznica ze szczypiorkiem i herbata z cytryną. Po chwili przyjaciółka wyszła z łazienki i weszła do kuchni, gdzie kończyłam przygotowywać posiłek. Usiadłyśmy przy stole i rozmawiając szybko zleciał nam poranek.
***
W końcu dotarłyśmy do centrum. Po chwili kupiłam sobie czarne getry, a Ola spódnicę. Poszłyśmy jeszcze do kilku sklepów, gdzie kupiłam sobie czarne baleriny, a Olka apaszkę w kwiaty. Po jakichś 2 godzinach postanowiłyśmy w końcu gdzieś usiąść, wybrałyśmy kawiarenkę w galerii. Zamówiłyśmy gofry z bitą śmietaną i owocami oraz kawy i czekałyśmy na zrealizowanie naszego zamówienia.
-Ale mnie już nogi bolą. - zaczęła Ola
-Mnie też, ale trzeba jeszcze kupić koszulki. - wyszczerzyłam się do przyjaciółki, a ta jedynie przewróciła oczami.
***
Stojąc przy kasie w sklepie Skry nie mogłyśmy się zdecydować jakie koszulki bierzemy. Po dłuższej wymianie zdań postanowiłam wziąć replikę Wrony z 8, a Olka postawiła na koszulkę Kłosa z 6. Tak do kompletu :) Po zakupach postanowiłyśmy udać się na chwilę na trening Skrzatów. Nie trwał on długo, bo siatkarze nie mogą się przemęczać przed meczem, więc porobiłóam parę zdjęć i wróciłśmy do domu.
Godzina 16:30, rozgrzewka przed meczem...
Wchodząc na halę zauważyłyśmy, że jest strasznie pusto, jak na to, że mają grać Skrzaty z Resoviakami. Nie musiałyśmy długo czekać na odzew, już po chwili do obiektu weszły kluby kibica i zajęły swoje miejsca. 10 minut później zaczęli schodzić się kibice. Zrobiłyśmy z Olką pare zdjęć... Po półgodzinnej rozgrzewce spiker zaczął prentować zawodników. Pierwsze szóstki już na boisku i zaczynamy... Zaczynają GOŚCIE, czyli Asseco Resovia Rzeszów. Autowa zagrywka Tichacka i punkt dla nas. Piękny blok Wrony i Conte, gwóźdź Pitera i już 6:4 dla Skry. Zagrywka Kurka, atak w dziewiąty metr Konara, autowa zagrywka Lotmana. W pierwszej przerwie prowadzimy 8:5. Nim się obejrzałyśmy już była końcówka drugiego seta i 2:0 dla Skry. No chłopaki dajemy radę! Ostatni set! Jednak nie było tak kolorowo. Skrzaty w pierwszej przerwie przegrywają 6:8. Nie podnosimy się niestety... Tracimy tego seta, ale cały mecz wygrywamy 3:1. MVP został Bartek Kurek. Pstrykamy pare zdjęć i lecimy po autografy...
_________________________________________________________________________
Fajny i miły początek ale szkoda, że taki krótki ten rozdział. Mam nadzieje, że następne będą już dłuższe. Pozdrawiam i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńNarazie się rozkręcam i postaram się, żeby następne były dłuższe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńfajnie,pisz szybko kolejny :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie :D
UsuńFajny, miły, lekki początek :D Muszę przyznać, że jak na pierwszego bloga, to świetnie piszesz :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! :))
Pozdrawiam :*
Dzięki :D pozdrawiam :*
UsuńZapraszam na 1 :*
Usuńhttp://ukryteuczucia.blogspot.com/?m=1
Cześć :) Zapraszam na mojego nowego bloga http://bieg-po-szczescie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńProlog powinien niedługo się pojawić, tym czasem możesz poznać bohaterów :) Będzie mi miło jak zajrzysz :)
Pozdrawiam.
Ok, potem wpadne^^ mam nadzieje, ze zostaniesz u mnie :D
UsuńOki :D lece^^
OdpowiedzUsuńSuper, tak jak i prolog :)
OdpowiedzUsuń